SzĂłsty album studyjny wrocĹawskiej grupy Mikromusic nosi znamiennÄ nazwÄ âTak mi siÄ nie chceâ. Przy tworzeniu utworĂłw na tÄ pĹytÄ Natalii Grosiak, Dawidowi KorbaczyĹskiemu i reszcie grupy powinno siÄ bardzo chcieÄ, aby przynajmniej dorĂłwnaÄ w mojej opinii Ĺwietnej âMatce i Ĺźonomâ. WyglÄ da na to, Ĺźe...chciaĹo im siÄ caĹkiem nieĹşle.
Po poprzednim albumie zatytuĹowanym âMatka i Ĺźonyâ obdarzona charyzmatycznym gĹosem Natalia Grosiak kontynuuje rodzinnÄ
tematykÄ. Album otwiera bowiem apostroficzny zwrot do syna. PiosenkÄ âSynuâ moĹźna zestawiÄ z âKrystynoâ, numerem jeden na poprzedniej pĹycie. Tym razem jednak nie jest to pieĹĹ Ĺźalu i zmarnowanej szansy. Grosiak w piÄknym wyznaniu miĹoĹci do pociechy prosi: âSynu, nie zaczynaj Ĺźadnej nowej wojnyâ.
ZresztÄ , motyw rodzinny pojawia siÄ takĹźe w âO kolorachâ czy w âSyrenieâ. CiekawostkÄ jest podtytuĹ drugiej z nich â âpieĹĹ Ĺźeglarskaâ. I rzeczywiĹcie, utwĂłr ten opowiada o marynarzu skuszonym przez syrenÄ. Teoretycznie motywy muzyczne mogliby wiÄc pogwizdywaÄ wspĂłĹczeĹni marynarze. Niestety â raczej bez powodzenia. Jedynym muzycznym elementem, ktĂłry ĹÄ czy âSyrenÄâ z morskimi szantami jest dĹşwiÄk instrumentu szarpanego â w tym przypadku doĹÄ egzotycznego banjo.
ZaskoczyĹa mnie obecnoĹÄ utworu inspirowanego fragmentem âPieĹni ĹwiÄtojaĹskiej o SobĂłtceâ Jana Kochanowskiego. ByĹo to zaskoczenie, rzecz jasna, pozytywne. âPieĹĹ Panny IVâ, bo o tym utworze mowa, Ĺwietnie oddaje sielski nastrĂłj poematu Jana z Czarnolasu. UcieszyĹam siÄ tym bardziej, Ĺźe w warstwie muzycznej nareszcie pojawia siÄ znĂłw harmonia jazzowa, tak bardzo poĹźÄ
dana w brzmieniach zespoĹu. Dodaje ona bowiem kolorytu delikatnym melodiom.
âNie oczekujÄ
c niczego â dostaĹamâ - Ĺpiewa Grosiak w âNa krzywy ryjâ. Nie sposĂłb nie zwrĂłciÄ uwagi na ten peĹen pokoju i radosnej dojrzaĹoĹci utwĂłr. To ani trochÄ nie pretensjonalna afirmacja Ĺźycia. Pozytywna wdziÄcznoĹÄ w czystej postaci. Pogodzenie siÄ ze sobÄ
i uĹmiech do Ĺźycia. IluĹź z nas tego wĹaĹnie potrzeba... âNa krzywy ryjâ oblewa miodem nasze serduszka, stanowiÄ
c jednoczeĹnie mocny Ĺrodek stawki.
MuszÄ przyznaÄ, Ĺźe dĹugo nie przekonywaĹ mnie singiel zatytuĹowany (tu zaskoczenie) âTak mi siÄ nie chceâ. ZawiĂłdĹ doĹÄ ubogim tekstem, a przecieĹź to tekst wĹaĹnie zwykle byĹ nieskazitelnym punktem piosenek Natalii Grosiak. CaĹoĹci efektu dopeĹniĹ jednak obraz â poruszajÄ
cy teledysk z Wojciechem Mecwaldowskim w roli gĹĂłwnej. Fantastycznym posuniÄciem okazaĹo siÄ odwrĂłcenie stereotypowej sytuacji. Przedstawienie mÄĹźczyzny w roli czekajÄ
cego na niewiernÄ
ĹźonÄ zdecydowanie zagraĹo na korzyĹÄ tekstu, a w konsekwencji â na korzyĹÄ caĹego utworu. Piosence nie moĹźna odmĂłwiÄ takĹźe tego, Ĺźe â mĂłwiÄ
c slangiem â âwkrÄca siÄâ i tak mi jakoĹÄ nie chce wyjĹÄ gĹowy... Nadal jednak draĹźni bardzo sztampowa progresja w drugim refrenie. AĹź przykro stwierdziÄ, Ĺźe zabieg ten brzmi jakby byĹ rodem wziÄty z piosenek konkursu Eurowizji.
Pod wzglÄdem muzycznym âTak mi siÄ nie chceâ to peĹna kontynuacja tego, co moĹźemy usĹyszeÄ na dotychczasowych krÄ
Ĺźkach. Nie powinniĹmy spodziewaÄ siÄ wiÄkszych zaskoczeĹ. CaĹoĹÄ utrzymuje jednak stabilny poziom albumĂłw sygnowanych nazwÄ
Mikromusic. PĹyta jest jednorodna stylistycznie i wyjÄ
tkowo rĂłwna. Jako caĹoĹÄ stanowi piÄknÄ
podróş przez muzyczno- lirycznie eteryczny Ĺwiat.
Nie moĹźna mieÄ wiÄkszych zastrzeĹźeĹ do najnowszego wydawnictwa grupy Mikromusic. WierzÄ jednak, Ĺźe na kolejnych albumach znĂłw znajdzie siÄ coĹ, co mnie wyjÄ
tkowo ujmie. Tak jak byĹo z âBezwĹadnieâ nagranym na wielokrotnie wspominanym juĹź piÄ
tym krÄ
Ĺźku, czy teĹź ze âĹmierciÄ
piÄknych sarenâ z âPiÄknego koĹcaâ, ktĂłra juĹź chyba na staĹe wskoczyĹa na listÄ moich ukochanych utworĂłw. Jednak nawet jeĹli tak siÄ nie stanie, jestem przekonana, Ĺźe znĂłw dostaniemy pĹytÄ peĹnÄ
dobrej jakoĹci dĹşwiÄkĂłw. Po dokonaniach z szeĹciu krÄ
ĹźkĂłw chyba nikt nie wÄ
tpi juĹź w klasÄ, talent i niezwykĹÄ
intuicjÄ muzycznÄ
Natalii Grosiak. Co tu duĹźo mĂłwiÄ â na kaĹźdÄ
nowÄ
pĹytÄ Mikromusic czeka siÄ z niecierpliwoĹciÄ
!